Dobry! Chciałabym ogłosić światu, że jeszcze żyję i mam się dobrze. Pisanie fika odkładam na dalszy plan i chciałabym się skupić na trzech opowiadaniach fantastycznych osadzonych w moim autorskim świecie: Indydze (prawie ogarnięty plan), Pandakarze (tylko wizja) i Adnahium (też prawie ogarnięte). Po ułożeniu wszelkich pierdół odnośnie świata przedstawionego, wierzeń, osi czasu i tak dalej Drżące Wyspy jako blog ze zbiorem wszystkich moich opowiadań tak-jakby przestał mieć sens, po prostu wszystko jest tak odrębne i różne, że nie trzyma się kupy (no i chcę poszpanować osobnymi listami odtwarzania, ofkorz). Planuję w nieokreślonej przyszłości zrobić z Wysp jakąś bazę wypadową z opisami i zajawkami, ale teraz zamierzam skupić się na pisaniu i ewentualnej publikacji Indygi. Tu macie bardzo krótką zapowiedź:
Było to późne, letnie popołudnie, gdy jeźdźcy na białym koniu przemknęli cwałem wzdłuż pola, mącąc zboże i zakłócając spokój pracujących tam chłopów. Dwaj mężczyźni złapali w ręce kosy, niemniej tętent kopyt w mig ustał, gdy podróżnicy oddalili się, jakby gonił ich wiatr. Baby odetchnęły z ulgą i tylko pewien młody dzieciak stanął skołowany, gdy dostrzegł przelotem, że jeden z przejezdnych miał na sobie niekorzystnie podwiniętą suknię.
Ewentualnie będę tu publikowała jakieś krótkie opisy i inne rzeczy, które wygrzebię z głębin dysku, a najgłębsze z głębin z kolei zmagazynuję na swoim Centrum Dowodzenia :D To tyle ode mnie, do napisania.
